atarionline.pl
atarionline.pl Atari
Login:
Hasło:
Zapamiętaj mnie
Translate to RSS RSS
Gra "Dangerous City" uwolniona! z 2024-10-03 15:49 (5)
Miniaturowe Atari #2 z 2024-09-30 19:15 (12)
Wkrótce "Bubble Bobble" na Atari z 2024-09-27 10:34 (52)
Pokłosie KWAS #34 - Projektowanie cartów Atari z 2024-09-26 20:28 (9)
Nocne Retro Granie w Poznaniu z 2024-09-24 20:35 (1)
O kodowaniu efektów dema na Atari STE z 2024-09-22 15:58 (27)
Co nowego dla Atari Portfolio? z 2024-09-19 19:43 (0)
Najmniejsze Atari cz. II z 2024-09-17 21:07 (4)
Nadlatuje polski sokół! z 2024-09-12 18:44 (16)
Atarowskie maleństwo po raz piąty! z 2024-09-09 18:58 (2)
Pamiętniczek dinozaurowych koderów z 2024-09-05 14:01 (12)
"Mafia" - od zera do supergangstera z 2024-09-03 23:55 (20)
Wkrótce spotkania z 2024-09-02 20:38 (5)
Ankieta dla zainteresowanych efektami w demie z 2024-08-30 17:54 (22)
Autorzy o demie "The Coders' Guide to the Demoscene" z 2024-08-26 14:29 (35)
Przejście gry "Auf Wiedersehen Monty" z 2024-08-26 14:23 (9)
Autorzy "Technical Difficulties" z 2024-08-25 16:58 (9)
Autorzy o "Auf Wiedersehen Monty" z 2024-08-23 20:56 (13)
Demo "The Coders' Guide to the Demoscene" w szczegółach z 2024-08-22 14:27 (4)
Gra "Auf Wiedersehen Monty" w szczegółach z 2024-08-21 19:11 (9)
«« nowszestarsze »»

Pomocnik/Helper
Gry/Games

Katalog gier (konwencja TOSEC)

Opisy gier
"Old Towers" (Atari ST) opisał Misza (19)
Submarine Commander opisał Kaz (13)
Frogs opisał Xeen (0)
Choplifter! opisał Urborg (0)
Joust opisał Urborg (16)
Commando opisał Urborg (35)
Mario Bros opisał Urborg (13)
Xenophobe opisał Urborg (36)
Robbo Forever opisał tbxx (16)
Kolony 2106 opisał tbxx (3)
Archon II: Adept opisał Urborg/TDC (9)
Spitfire Ace/Hellcat Ace opisał Farscape (8)
Wyspa opisał Kaz (9)
Archon opisał Urborg/TDC (16)
The Last Starfighter opisał TDC (30)
Dwie Wieże opisał Muffy (19)
Basil The Great Mouse Detective opisał Charlie Cherry (125)
Inny Świat opisał Charlie Cherry (17)
Inspektor opisał Charlie Cherry (19)
Grand Prix Simulator opisał Charlie Cherry (16)
«« nowszestarsze »»

Katalog gier (konwencja Kaz)
Aktualizacja: 2024-10-03
Liczba katalogów: 8400, liczba plików: 36756
Zmian katalogów: 4, zmian plików: 6

0-9 A B C D
E F G H I
J K L M N
O P Q R S
T U V W X
Y Z inne
zipCałość 2928 MB


Wewnętrzne/Internals



   Nowinki tworzone dzięki CuteNews
Jarek "Odyniec1" Wyszyński
Wywiad przeprowadzony na początku zeszłego roku (2011), dokończony niedawno (2012):

Krzysztof Ziembik: W jaki sposób zostałeś posiadaczem komputera Atari, jaki to był model?

Jarosław Wyszyński: Atari 130XE. Rodzice kupili mi go około 1990 roku, kiedy, jak pamiętam, był u nas atarowy boom. Akurat w kilku warszawskich sklepach nie było 65XE i tata szarpnął się na stotrzydziestkę. Pamiętam, że kupiliśmy ją w sklepie "Europa" koło Riviery, a zaraz obok programy na kasetach w przyczepie kampingowej. W klasie było już kilku atarowców, była możliwość zapoznać się z tym komputerem i miałem też z kim wymieniać oprogramowanie (czytaj: gry). Oczywiście komputer miał sprzyjać ogólnemu rozwojowi, a nie tylko rozrywce, więc jasnym się stało, że potrzebna jest stacja dysków, którą kupiłem po roku (14 stycznia, ponad 20 lat temu!). CA 2001 zastąpiła magnetofon i z tym zestawem dociągnąłem do ery PC.

Jarek "Odyniec1" Wyszyński z córeczką Klarą


Kaz: Zapewne mile wspominasz tamte czasy, jak każdy z nas. Jakieś szczególne historie utkwiły ci w pamięci?

JW: To były zabawne czasy. Pamiętam standard – podczas wczytywania gier z kaset trzeba było chodzić na palcach i zaklinać magnetofon. Miałem w klasie zapaleńców, dla których szkoła to był przerywnik w graniu, a że stanu gry nie dawało się nagrać to komputer chodził non-stop. Zasilacz chłodzony był cieczą - w wiadrze z wodą. Pamiętam też jak likwidowany był jakiś większy zakład w Siedlcach. Chłopaki dowiedzieli się, że w masie upadłościowej jest do kupienia tanio kilka drukarek, oczywiście były to igłówki. Chodziliśmy tam natrętnie z polecenia znajomego, ale coś tam ciągle nie stykało, a to nie naprawione, a to syndyk nie spisał. Koniec końców byłem zbyt dalekim znajomym i dla mnie zabrakło.

Kaz: Swoje Atari z tamtych czasów wciąż posiadasz?

JW: W pewnym momencie stacja przestała komunikować się z kompem i całość poszła do pudeł, które leżą jeszcze w mieszkaniu rodziców. W 2004 roku poprosiłem na Atari Area o przekonwertowanie najwartościowszych zasobów na PC (Lizard- dzięki!). Części zdaje się nie dało się odczytać, być może jeszcze coś zostało razem z dyskietkami z grami. Nazbierałem trochę oryginałów i może jeszcze gdzieś leżą. Obecnie korzystam z emulatora.

Kaz: W serwisie AtariOnline.pl miałeś szerszą premierę swoich dokonań graficznych. Dlaczego zająłeś się na Atari akurat grafiką?

JW: Uzdolnienia plastyczne wykazywałem od zawsze, potem było kółko plastyczne, te sprawy. Jakoś w naturalny sposób chciałem spróbować nowego narzędzia. Na kasecie miałem program graficzny „Fun with Art.” i zaczynałem na nim, niestety bez możliwości nagrywania... Dobrze pamiętam to rozgoryczenie po całym dniu dziergania.

Kaz: Z naszych wcześniejszych rozmów wiem, że potem używałeś przede wszystkim „RAMbrandta”. Jak widziała Ci się praca z tym współcześnie zapomnianym programem?

JW: „RAMbrandt” miał prawie wszystko czego mi było potrzeba, był profesjonalny. Co prawda mógłby być szybszy (fill!), trzeba było szanować undo, zoom tracił proporcje, ale program był funkcjonalny dzięki skrótom klawiszowym, bogaty w funkcjonalności typu patterny, kolorowanie na przerwaniach czy animacja, korzystał też z rozszerzonej pamięci 130-ki w postaci RAM-dysków. Dobrze go oswoiłem, głównie dzięki manualowi z pisma „Moje Atari”. Potem miałem też przerobioną wersję, z obsługą myszy (Jarek podesłał ją i jest w naszym katalogu użytków – Kaz).



Najpierw rzuciłem się na tryby kolorowe GTIA, potem GR.7 i wreszcie GR.15, który czasami podkolorowywałem. Często było to "podpierane" grafiki, czasami robiłem jako wprawki importowanie grafik piksel po pikselu z redukcją kolorów i dopasowaniem proporcji. Z czasem doszedłem do cieniowania i „wynalazłem” antyaliasing. Nie używałem innych programów graficznych. Acha, był epizod z „Animatorem”, bez rezultatów godnych zapamiętania.

Kaz: W „RAMbrandt” powstała grafika gry, a raczej projektu gry „Bloody Planet”. Wbudziła ogromne zainteresowanie. Prezentowana zajawka powstała we współpracy z Radkiem, koderem. Czy to był wasz pierwszy wspólny projekt? Jak rozpoczęła się ta współpraca?

JW: Radek był kolegą z klasy w Technikum Elektronicznym w Siedlcach, od niego miałem większość oprogramowania i on wtajemniczał mnie w specyfikę atarynki. Raz pokazał mi swoje demko - muzyczka wycięta z „Jet Set Willy”, pionowy scroll ze spadającymi literami i obrazek dyskobola w GR.8, pod zawołaniem "lepszy bohomaz niż pusty obraz". Bohomaz to nie był, ale byłem pewien, że potrafię lepiej, co miało się okazać przy kolejnym demie, którym było "Freddy Demo".

Kaz: To demo jest gdzieś dostępne?

JW: Jak większość produkcji i ten projekt nie został sfinalizowany. To dość wczesna produkcja jeśli chodzi o moje umiejętności, co było widać i słychać. Był ekran z Freddym (przerysowanym z jakiegoś Bajtka) w GR.7. Latała mucha zrobiona na duszkach, za którą Freddy wodził oczami i marszczył nos, do tego scroll z lustrzanym odbiciem i denerwująca muzyczka. W takiej postaci działało. Potem w ramach ćwiczenia ditheringu (oczywiście wtedy nie znalem nazwy tego efektu) narysowałem ekran tytułowy. Nie sądzę, żeby to demko było gdziekolwiek publikowane.




Kaz: Próbowaliście w starych czasach zaistnieć na tak zwanej demoscenie, czy temat was interesował?

JW: Nigdy nie zaistnieliśmy na tak zwanej scenie i były to raczej próby chłopaków z małego miasteczka na zdobycie nieśmiertelnej chwały wśród rówieśników.

Miałem incydentalny kontakt z człowiekiem, który pisał gry na Atari. To były, zdaje się, tekstówki. Grało się najemnikiem i wypełniało kolejne zlecenia – zamach na prezydenta, na papieża... Tytułu gry nie pamiętam. Człowiek dorabiał kopiowaniem gier.

Kaz: No proszę, jaki świat jest mały. Bo my znamy tego pana. To na pewno jeden z trzech możliwych kandydatów: Arek Staworzyński, Radosław Karolak lub Piotr Miller. W starych czasach z ich powodu powstała mała "afera piracka" w "Tajemnicach Atari", po latach wyjaśniłem ją tutaj. Wywiad z Arkiem tutaj, a z Radkiem tutaj.

JW: A ja akurat od tego trzeciego :). Przeczytałem kulisy Twojego śledztwa i przypomniałem sobie, że faktycznie czytałem o nim w "TA" i skojarzyłem wtedy po nazwisku, że to człowiek, który mi kopiował gry. Jego matka miała sklep z... nie pamiętam już z czym, a on się tam ogłaszał z usługą nagrywania oprogramowania. Normalnie "tu jest kiosk Ruchu, ja tu mięso mam" :). Przynosiło się do sklepu kasetę, wybierało gry i programy z katalogu i za jakiś czas odbierało. Dałem kasetę typu Maxwell, co skutkowało problemami z odczytem z niej tuż po nagraniu. Pan Piotr był tak miły, że zaprosił mnie do domu i nagrywał do skutku. Potem pod ogłoszeniem w sklepie był dopisek: "nie nagrywamy na kasetach Maxwell" :).

Kaz: Wrócmy do tematu waszych produkcji niescenowych. Wśród twoich imponujących grafik widziałem coś na kształt programu użytkowego...

JW: Tak, potem działaliśmy przy ambitniejszym projekcie - polsko-angielskiego słownika obrazkowego, na potrzeby którego narysowałem kilka ekranów tematycznych (ciało, pokój, miasto, wyspa, zwierzęta). Słownik posiadał też grę sprawdzającą postępy w nauce. Program nazywał się pierwotnie „English Machine”, potem zmieniony na niezwykle oryginalne „English for You” :).









Kaz: Te i pozostałe twoje grafiki są miodne! Tła, animacje bohaterów... wielka szkoda, że projekty nigdy nie zostały ukończone. Ale wróćmy do projektu, który wzbudził najwięcej entuzjazmu – gry „Bloody Planet”. Jak wyglądała praca nad nią?

JW: Pomysł na grę "Bloody Planet" wyszedł ode mnie w 1992 roku i ja obmyślałem zasady i wygląd rozgrywki. Potem z Radkiem, w scenerii szkolnych warsztatów przy malowaniu zgrabiarek (z niewyjaśnionych przyczyn przyszli elektronicy musieli przejść przez obróbkę ręczną), omawialiśmy możliwość wdrożenia tych pomysłów. Materiałem wyjściowym były zestawy klocków i rozrysowane klatki animacji postaci. Dla ułatwienia pracy Radek stworzył edytor plansz i usprawnił „RAMbrandta” pod wspomnianą obsługę amigowej myszki. Ja rozrysowałem plansze, zgłębiając w międzyczasie teorie labiryntów, a on ciągnął zasadniczy program, który ujrzał światło dzienne w dwóch odsłonach - grywalnej planszy zaprezentowanej na AtariOnline.pl i po korektach, bardziej zaawansowanej składającej się z czterech ekranów. Przygotowałem też grafiki do oprawy gry, obmyślałem scenariusz i kombinowałem z muzyką. W sumie zajęło to nam ponad pół roku.

Kaz: Dlaczego podjęliście się stworzenia takiej wymagającej, skomplikowanej gry? W owym czasie robiono w Polsce gry proste, głównie na kasetach jako podstawowym nośniku.

JW: Trudno mi się doszukiwać jakiś głębszych przyczyn. Po repertuarze growych miesięczników było widać, że Atari odchodzi do lamusa, z czym ciężko było mi się pogodzić i udowadniałem (głównie sobie), że podobne rzeczy dałoby sie zobaczyć na atarynce. Jeden z kolegów komodorowców docenił to stwierdzając, że wyciskamy z Atari prawie tyle co z ówczesnych pecetów. Bezpośrednią inspiracją dla "Bloody Planet" były screeny z recenzji „Alien Breed” z Top Secretu. Wtedy nie widziałem tej gry na żywo, ale z tych paru obrazków wyzierał KLIMAT i coś takiego chciałem stworzyć na A8.





Kaz: Który z Was szukał wydawcy, gdzie i jak to się odbywało? No i dlaczego ostatecznie nie udało się gry wydać?

JW: Szczegółów nie znam, tym akurat zajmował się Radek. Dzwonił, zdaje się, do Avalonu, ale ze względu na obszerność materiału, który mógł być wydany na dyskietkach, nie spotkał się z zainteresowaniem. Nie opłacało się wydać gry tylko w wersji dyskowej. W tym czasie przesiadaliśmy się powoli na PC, a kolega potraktował prace nad grą jak naukę przed "dorosłą" działalnością. Gry nie dokończyliśmy.

Ostatnio widziałem się z Radkiem jakieś 10 lat temu i kompletnie nie wiedziałem, czego się spodziewać, kiedy kontaktowałem się z nim przy okazji tego wywiadu. Radek to bardzo zdolny człowiek, ale z Atari od lat nie miał do czynienia i z tego co pisze, raczej nie zamierza.

Kaz: Czy mieliście pomysły na inne gry, czy doszło do jakiś wstępnych realizacji?

JW: Pomysłów miałem kilka, z tym, że nie wiem nawet na ile były one realne technicznie. Rozrysowywałem temat w „RAMbrandcie”, czy to w klatkach animacji czy jako plansze, czasami robiłem ekrany tytułowe nigdy nie powstałych gier. Wyobrażałem sobie na przykład zrobienie gry podobnej do „North&South”, ale w swojskiej oprawie bitwy pod Grunwaldem, pod tytułem „Krzyżacy 1410”. Był pomysł na grę w stylu "zawsze w prawo" z Kajkiem i Kokoszem. Albo mordobicie - turniej różnych stylów walki. Rzuciłem się też na miniaturowy „Mortal Kombat”, to znaczy postacie były miniaturowe, a ich repertuar ciosów miał być pełny.







Kaz: Wszystkie podesłane przez ciebie grafiki prezentujemy w serwisie (plik archiwum tutaj). Aż żal bierze, że nikt jeszcze tego nie wykorzystał w grach na Atari. Czy udzieliłbyś zgody, gdyby ktoś zamierzał skorzystać na przykład z rysowanych przez ciebie klatek postaci?

JW:Jeśli tylko coś się nadaję, to jak najbardziej można skorzystać. Zresztą tak zaproponowałem, kiedy prosiłem niegdyś na forum AA o zgranie zawartości dyskietek.




Kaz: A może zamierzasz coś jeszcze narysować? Że tak podstępnie zapytam - na przykład na jakiś konkurs graficzny? :) Czy próbowałeś korzystać z programu G2F?

JW: Chciałbym spróbować. Mam rysunek zaczęty w 2004 roku. Miałem wtedy przejściową fazę na Atari. Zacząłem przypominać sobie „RAMbrandta”, ale dość szybko to hobby poszło na bok. Teraz jest kolejne podejście.

Jeśli okaże się, że „Bloody Planet” da się dokończyć, to w miarę możliwości popracowałbym nad jej grafiką, bo parę rzeczy się zestarzało, inne zrobiłbym dzisiaj inaczej. Zajrzałem do G2F i na razie cała ta filozofia trybów znakowych z duszkami mnie pokonuje - zaznaczam piksel, a koloruje się jakieś pole. Jak za długo będzie trwało poskramianie G2F to zrobię coś metodą "haftu krzyżykowego" w „RAMbrandcie” z przerwaniami. Widzę, że konkurencja grafików jest wymagająca.

Kaz: Powyższe pytanie o to, czy zamierzasz rysować na Atari, padło w marcu 2011 roku, a już w grudniu możesz pochwalić się udanym debiutem scenowym na Głuchołazach, oraz drugim „wejściem smoka” w Gdańsku, na Silly Venture.

JW: Grafikę „Space Crusade” dokończyłem po 7 latach i wystawiłem z sukcesem na party w Głuchołazach - pierwsze miejsce ex equo z Piesiem. To był mój debiut scenowy.



Kaz:W Głuchołazach w tym roku nie byłem i przez to nie głosowałem na „Space Crusade”. Ale grafika „Therion Slayer”, która zajęła wysokie, czwarte miejsce, nieznacznie ustępując tylko dwóm pracom Ooza i jednej Piesia, mnie się bardzo na zlocie spodobała – ciekawy pomysł i mistrzowskie wykonanie, dostała ode mnie 10 punktów.

Dzięki za punkty. Ta grafika jest zrobiona na 70% i kończyłem ją nad ranem, po oficjalnym deadline. Jest parę błędów, duszki podłożone są nieracjonalnie, nie miałem już czasu na bardziej przestrzenne tło. Córcia zajmuje dużo czasu, a jeszcze sprawy zawodowe. Dlatego też nie wyskakiwałem z deklaracjami odnośnie dokończenia „Bloody Planet”. Po tych konkursach widzę, że czasu na hobby jest bardzo mało. Na zlocie nie byłem. Na razie odpowiada mi pozycja wolnego strzelca, ale kto wie jak bardzo się wkręcę w atarowski światek.



Kaz: Obie prace podkolorowane w G2F. Jednak przekonałeś się do tego programu?

JW: W końcu opanowałem G2F jako tako. Ciągle ogranicza mnie myślenie czterema kolorami, bo tak przygotowuję obrazek, a potem podkolorowuję, zamiast od początku planować dziesięć ruchów do przodu w duszkach. "Space Crusade" zrobiłem jakoś w czterech wersjach, żeby zmieścić się w dopuszczalnej liczbie zmian w linii i osiągnąć efekt przy różnym podejściu do piątego koloru i sprajtów.

Kaz: Jak obecnie wygląda u ciebie proces rysowania?

JW: Kiedyś, gdy częściej przerysowywałem różne tematy (ja to nazywam „ręczną konwersją”), zadanie sprowadzało się przede wszystkim do utrzymania proporcji, umiejętnej redukcji kolorów i zamaskowania „pikselozy”. Najczęściej to były obrazki na czarnym lub o najniższej jasności koloru tle.

Określałem najjaśniejsze punkty obrazu i interpolowałem to, co pomiędzy, za pomocą pozostałych dwóch kolorów i ich miksu. Zwykle były to więc obrazki mono lub o kolorach „sąsiadujących”, gdyż stwierdziłem, że przy ubogiej palecie, dostępnej na raz na ekranie, kontrasty kolorystyczne wyglądają źle, bo nie ma za bardzo czym zrobić antyaliasingu. Można się było ratować DLI, ale zasada pozostawała ta sama.

G2F, dzięki duszkom pozwolił na swobodniejsze użycie koloru bez szatkowania go w pionie i umożliwił używania akcentów kolorystycznych. Obecnie moje rysowanie wygląda tak, że po wykonaniu zarysu sceny na papierze, liniami robię według niej rodzaj szkicu na ekranie (freehand myszką odpada) z zaznaczeniem głównych pól jasności. Przy ostatnim obrazku spróbowałem tableta, żeby podrys szybciej przerzucić na ekran, ale proporcje się rozjeżdżały i było to rysowanie "na czuja". Następnie sukcesywnie wypikselowuję kształt obiektów i detali, oraz robię przejścia między kolorami (raczej „jasnościami”) czy to jako dithering czy antyaliasing. Raczej pikseluję partiami niż metodą „od ogółu do szczegółu”. Cały czas wspomagam się szkicami odręcznymi. Na koniec dobieram kolory, przejścia między nimi z gradientem w DLI i uzupełnieniami w duszkach. Na razie nie korzystam z dobrodziejstw związanych z trybami GED i nie wnikam w zestawy znaków.

Kaz: Interesuje mnie temat twoich starych prac. Czy zamierzasz niektóre z nich poprawić albo dokonczyć, korzystając z wiedzy o G2F? Czy chcesz uczestniczyć w projektach gier, dem?

JW: Nie będę oryginalny jeśli powiem, że chęci dokończenia czy poprawienia starych prac, ale też uczestniczenia w nowych projektach rozbijają się o brak czasu na to dość egzotyczne hobby. Na razie chciałbym utrzymać „tempo” 2-3 prac w roku... Trochę sobie podmaślę, bo uważam, że zdrowa konkurencja przyda się Agendzie :P. Fajnie gdybym przydał się przy jakichś produkcjach, ale nie mogę teraz składać deklaracji, prawdopodobnie bez pokrycia.

Kaz: Nie tylko rysujesz, ale przecież to ty stworzyłeś muzyczki w CMC do „Bloody Planet”. Czy łatwo Ci to przychodziło, czy lubiłeś tworzyć muzykę na Atari i zamierzasz to dalej czynić czy to było raczej "z musu", na potrzeby gry?

JW: Muzykowanie traktowałem jako kolejną pozagrową funkcjonalność Atari. Program CMC jest na tyle prosty w obsłudze, że z umiejętnością brzdąkania jednym palcem na pianinie udawało mi się coś tam zakomponować. Wyobraźni muzycznej raczej nie mam, a do tego koniecznie chciałem robić muzykę gitarową na maszynie, w końcu, syntezatorowej. Przeważnie brałem ze słuchu riff lub motyw w rockowego utworu i przerabiałem. Eksperymentowałem trochę z brzmieniami i chyba udało się uzyskać ciekawe efekty perkusyjne i całkiem głębokie basy.

Kaz: Jak często wpadasz na strony o Atari?

JW: Długo nie miałem pojęcia, że jeszcze żyjecie :). Ostatnio natknąłem się na filmy z demami i nowymi grami („Drunk Chessboard”, „Crownland” - szok!) na YouTube i tak trafiłem na AtariOnline.pl. Od roku zaglądam tu regularnie i czasami udzielam, mniej regularniej wpadam na inne atarowskie portale. Fajnie, że są ciągle pasjonaci i że cały czas powstają nowe rzeczy. Emulator mam, czasu na granie niestety nie...

Kaz: Występujesz na Forum Atarum jako Odyniec1. Czy to jakaś fascynacja skandynawską mitologią? I dlaczego "1"?

JW: Za "Odyńcem" nie stoi żadna ideologia, zwłaszcza pogańska :). Jest to jedno ze słów, którego brzmienie mi się podoba i używam go raczej jako loginu na różnych portalach czy forach, a nie jako ksywy. Odyńce logowały się przede mną tu i ówdzie, więc dodałem jedynkę i tak zostało. Oczywiście można pisać bez niej.

Kaz: W czasach gdy miałeś czas na granie to grałeś w...?

JW: Gry Zeppelin Games ze względu na całościowe opracowanie, gry dwuosobowe jak „Archon”, „Spy vs Spy”, „One on One”.

Kaz: Co porabiasz w dorosłym życiu? :) Praca wciąż związana z grafiką albo komputerami?

JW: Obecnie mieszkam w Poznaniu. Od czterech lat jestem szczęśliwie żonaty, a od pół - dzieciaty. Jestem architektem, więc jak najbardziej grafika i komputery.

Kaz: Dziękuję za wywiad i życzę Ci kolejnych sukcesów graficznych na małym Atari.

JW: Pozdrawiam wszystkich Atarowców! To duża frajda mieć świadomość, że są tacy zapaleńcy i obserwować, jak pokonujecie kolejne ograniczenia i pokazujecie potencjał drzemiący w Atari. Życzę nowatorskich i coraz lepszych prac i produkcji na Atarynkę.

Dodatkowe linki:
artykuł o "Bloody Planet"
dyskusja o pracach Odyńca1 na forum
komplet grafik

2012-01-05 16:27 by Kaz
komentarzy: 0
nickname
e-mail / website (opcjonalnie)
Aktualne tematy
Tatrasoft - historia, programy (17)
ostatni: 04-10-2024 03:32, Kaz
Filterek do Blizzarda (78)
ostatni: 04-10-2024 03:07, adi
Grupa Pink Softhard (88)
ostatni: 03-10-2024 23:42, Bca
Najmniejsze na świecie Atari 8-bi... (151)
ostatni: 03-10-2024 22:47, thewasp
SID i POKEY (667)
ostatni: 03-10-2024 22:00, TheFender
Strony o Atari ST/STE (5)
ostatni: 03-10-2024 21:42, Konstantyn
STe enhanced games (43)
ostatni: 03-10-2024 21:37, Cyprian
Zmiany w bazie gier, dem, użytków (945)
ostatni: 03-10-2024 20:48, Kaz
Nowe gry na Atari (235)
ostatni: 03-10-2024 15:48, zbylu
ACSI2STM / 1040 STE / TOS 1.06 - ... (14)
ostatni: 03-10-2024 12:38, pigula
[K] Atari STE (QWERTY) (25)
ostatni: 03-10-2024 09:55, crrn
Od kiedy istnieje AOL? (25)
ostatni: 02-10-2024 22:31, jhusak
RMT hacking (245)
ostatni: 02-10-2024 21:52, emkay
Nietypowe zastosowania Atari XL/XE (37)
ostatni: 02-10-2024 15:32, Kaz
atari800 5.X a liba8cas (9)
ostatni: 02-10-2024 15:05, Wolfen

Kategorie Forum Atarum

Użytkowników: 2832
Ostatnio zarejestrowany: andyrey
Postów ostatniej doby: 39

Spotkania i zloty / Meetings & Parties

Najbliższe imprezy
link do naszych spotkań online, zapraszamy do odwiedzenia kanału zoom również przez kod QR:

KWAS

Kalendarz AOL


Społeczność/Community

Stragan
Nowe, pojemniejsze RAM-Carty oferuje Kaz (21)
"mouSTer" czyli myszka ST oferuje Kaz (30)
Atari USBJoy Adapter oferuje Jakub Husak (0)
Programy: Kolony 2106 oferuje Kaz (7)
Sprzęt: rozszerzenia oferuje Lotharek (84)
Gadżety: naklejki, pocztówki oferuje Sikor (11)
Sprzęt: cartridge RAM-CART oferuje Zenon (7)
Miejsce na drobne ogłoszenia kupna/sprzedaży oferuje Kaz (58)
Sprzęt: interfejs SIO2IDE oferuje Piguła (0)
Sprzęt: interfejs SIO2SD oferuje Piguła (50)

Użytki/Utils
Sprzęt/Hardware

Wynalazki
Atari i Bluetooth napisał Kaz (34)
SIO2PC-USB napisał Larek (45)
Nowe SIO2SD napisał Larek (0)
SIO2SD w CA12 napisał Urborg (12)
Ratowanie ATMEL-ów napisał Yoohaas (12)
Projektowanie cartów napisał Zenon (12)
Joystick do Atari napisał Larek (54)
Tygrys Turbo napisał Kaz (11)
Testowałem "Simple Stereo" napisał Zaxon (5)
Rozszerzenie 1MB napisał Asal (20)
Joystick trzyprzyciskowy napisał Sikor (18)
Moje MyIDE oraz SIO2PC na USB napisał Zaxon (16)
Jak wykonać płytkę drukowaną? napisał Zaxon (26)
Rozszerzenie 576kB napisał Asal (36)
Soczyste kolory napisał scalak (29)
XEGS Box napisał Zaxon (13)
Atari w różnych rolach napisał Różyk (9)
SIO2IDE w pudełku napisał Kaz (5)
Atari steruje tokarką napisał Kaz (15)
DarkMouse napisał Kaz (7)
«« nowszestarsze »»