Czepiasz się, trochę wyobraźni. :) Przecież widać, ze samolot płonie, więc ogień oświetla ręce, a bohaterski pilot ostatnim tchnieniem chce taranem posłać wroga tam, gdzie jego miejsce.
Okładki są świetne. Przypomniały mi, jak za dzieciaka oglądałem reklamy gier i wymyślałem takie scenariusze. :D